Wstaję, jest godzina 6.00. Parzę poranną kawę. Jej zapach unosi się w mieszkaniu. Otwieram
okno, czuję powiew spokojnego, wiosennego wiatru. Patrzę jak gałęzie drzew wolno kołyszą się, jakby w takt spokojnej, sennej melodii. Za oknem śpiewa ptak. Jego delikatny głosik ożywia leniwy poranek. Słońce intensywnie świeci, drzewa się zazieleniły, kwitną krzewy. A ja żyję, oddycham świeżym powietrzem, zapachem kawy i wiosny. Czuję się spokojnie. Niestety… czas płynie nieubłaganie.
Zamykam okno, włączam
komputer i poranne wiadomości. Czar pięknego, spokojnego poranka prysł.
Telewizja nie pokazuje piękna świata ani dobra ludzi. Sztywno ubrana paniusia
trzyma grzecznie rączki na stole. Patrzy się w ekran, patrzy na mnie. Jej ciało
mówi: „Zaufaj mi, powiem Ci prawdę”. W
jej oczach jednak widać pustkę.
Na początek konflikt w Syrii. Zginęły
dziesiątki tysięcy osób, miliony musiało uciekać z kraju. Ludzie nadal giną,
nie przestają uciekać. Konflikt w Sudanie, zamachy w Kenii, Somalii. Państwo
islamskie rozszerza wpływy. Budowa potęgi nuklearnej wielu krajów. Ukraina i
rosnąca siła Rosji na czele z Putinem. Przecież to tak blisko, tak blisko
Polski. Z tego co udało mi się odnaleźć w internecie, polskie Siły Zbrojne są w
fatalnym stanie. Wojskowa Komisja Uzupełnień wysyła do rezerwistów wezwania.
Dlaczego? Tajemnica. W naszym państwie panuje chaos. Rząd, Prezydent… to nie
wymaga komentarza. Widomo jednak, że jeśli wnętrze gnije, reszta ma słabe
szanse na przetrwanie.
W wypadku ataku nuklearnego na
miliony polaków czeka 91 schronów przeciwatomowych, czyli ok. 12tys osób
miałoby szansę na miejsce w takim schronie. Polska ma 120 tys. Żołnierzy, Rosja
aż 3mln. Z ilością sprzętu nie jest tak źle, jednak z jego jakością można by
polemizować. Mamy 1036 czołgów, Niemcy tylko 500. Jednak nie w ilości a jakości
siła. Ok. 500naszych czołgów T-72 jest radzieckiej produkcji, a do naszej armii
weszło jeszcze w 1978 roku. To przecież pradziadkowie ze stali! Nie wiadomo ile czołgów jest sprawnych,
podobno ok. 30, do czego ze wstydem nie chce przyznać się nasze wojsko. Nie
mamy także broni jądrowej, czujemy się tak bezpiecznie, że widocznie nie jest
nam potrzebna? Nie wiem. Wystarczy, nie
jestem specjalistą od Obrony Narodowej.
Więcej informacji można znaleźć w internecie, np. tu kliknij , chociaż wydaje mi się, wiemy tylko tyle, ile wiedzieć możemy.
Boję się wojny. Wiem, że
nikt mnie nie uratuje. Media uspokajają, wręcz głaszczą nas po główkach mówiąc:
„Nie martwcie się. Nic Wam nie grozi”. Bzdura. Moja traumatofobia trwa. Wojna jest
czymś odległym i czymś, co nie mieści się w naszych głowach. Czy jednak jest
lękiem irracjonalnym? Na pewno jest strachem przed nieznanym. Wojna jest
niedaleko, tuż za naszymi granicami. Terroryści z ISIS nie dają także o sobie
zapomnieć. Wrzucają filmiki, zdjęcia z egzekucji. Ciężko uwierzyć, że to się
dzieje naprawdę. Ale dzieje się.
Podobno NATO nam pomoże.
Oczywiście. Pomijając fakt, że żeby pomogło nam NATO musimy utrzymywać front,
przez co najmniej miesiąc. Nie daliśmy rady zrobić tego w 1939 roku i teraz
raczej też nie zdołamy się utrzymać tak długo. Oznacza to, że nie ma co liczyć
na pomoc w ramach artykułu 5 Paktu Północnoatlantyckiego. Podobno zostalibyśmy
zmiażdżeni w przeciągu kilku dni. Dlatego
nie wierzę w NATO. Nie wierzę w nasz rząd. W żadną pomoc. Naokoło mnie jest
chaos . Nie wiem w co i komu mam wierzyć.
We mnie także żyje pamięć
o wojnie, zakorzeniona po przodkach. Pojawia się w snach. Może jest to tylko
projekcja karmiona bodźcami zewnętrznymi. Nie ważne. Ważne jest, by pamiętać to
co się zdarzyło i być świadomym tego, co dzieje się teraz. Dlatego staram się
,żeby być w formie. Zawsze mieć otwarty umysł. Uczyć się, analizować, wiedzieć
więcej.
Jak mówi stare
anglosaskie przysłowie : „Należy mieć nadzieję na najlepsze, ale przygotowywać
się na najgorsze”.
Niestety coraz więcej ludzi czuję strach przed wojna:(
OdpowiedzUsuń