niedziela, 1 marca 2015

TELEirracjonalni


Jedziesz autobusem. Naokoło Ciebie pełno ludzi. Tłum. Gorąco, wszyscy są ściśnięci. Postanawiasz go odnaleźć. Torebka jest pełna. Wkładasz rękę, grzebiesz, grzebiesz … i nie ma. Sprawdzasz kieszenie. Nie ma. Jest Ci gorąco. Znowu próbujesz. Ludzie z zaciekawieniem przyglądają się twojej bezsensownej walce. Gdzie on jest! Czyżby ktoś mi go ukradł? Nie… to nie możliwe. A może jednak? Nie! Torebka była zapięta. Może zostawiłam go w domu? Przywołujesz wspomnienia sprzed 10 minut, nie, na pewno go zabrałam.  Rozchylasz szerzej torebkę. Przekładasz swoje rzeczy z jednej strony na drugą. Nie ma. Jest Ci coraz bardziej gorąco. Kropelka potu spływa po czole. Jak to możliwe? Przecież go wkładałam do torebki! Gdzie jest ten cholerny telefon!!? Nagle wyczuwasz go, tu się ukrył. Pomiędzy fałdkami materiału. Uf… co za ulga. W końcu. Emocje opadają. Oddychasz spokojniej. Patrzysz na ekran, nic się nie dzieje po czym z powrotem wrzucasz go do torebki. Znasz to? Ja tak. Każdego dnia ta sama historia. Czy jestem uzależniona od telefonu? Nie wiem. Jednak obawa przed jego stratą jest jednym z moich irracjonalnych lęków. Czym one są? Irracjonalny to taki, który nie da się racjonalnie wyjaśnić. Może jednak się da? Tego również nie wiem.
Uzależnienie od telefonu nosi kreatywną nazwę fonoholizmu. Jakie państwo wiodło prym w formułowaniu tego zjawiska? Oczywiście Chiny. W naszym pięknym kraju nie zostało ono jeszcze zdiagnozowane. Jeśli jednak telefon przykleił się do Twojej ręki, jadasz w jego obecności, rozmawiasz z nim, czule na niego patrzysz, wyprowadzasz go na spacer oraz zabierasz do toalety wiedz, że coś jest  nie tak. Jeżeli Ty i Twój telefon przeżywacie wszystkie najpiękniejsze chwile, wiernie sprawdzasz czy się do Ciebie nie odzywa a w momencie rozstania z nim czujesz lęk, niepokój, zły nastrój a nawet ataki paniki wiedz, że nie jest dobrze. Boisz się go wyłączyć, boisz się, że się rozładuje. Gdy Twój związek z telefonem daje Ci poczucie bezpieczeństwa i komfort oraz zapewnia Ci niezastąpioną rozrywkę bardzo możliwe, że jest to związek toksyczny, szczególnie gdy będąc w towarzystwie przyjaciół izolujesz się, by co chwilę na niego patrzeć. Może czas na odwyk? Dobrze wiesz, jak to sprawdzić. Zrobić sobie dzień bez telefonu.
Jest kilka sposobów, by walczyć z zaistniałą sytuacją. Na początek musisz chcieć. Następnie spróbuj  nie zabierać ze sobą telefonu w każde możliwe miejsce. Daj sobie trochę prywatności w toalecie   Nie trzymaj go na łóżku, pozwól swojej głowie chociaż na chwilę odpocząć. Tak, wiem, to trudne. Możesz czuć niepokój i pustkę. Ale spokojnie, to minie. Kolejny krok to np. używanie telefonu do umawiania spotkań a nie wielogodzinnych pogaduszek. Może warto też kupić sobie klasyczny budzik? Jest także wiele innych sposobów- poszukaj w internecie.

Skutkami uzależnienia od telefonu może być bezsenność, zmęczenie, gwałtowne wahania nastroju, kłótnie z bliskimi. Więcej informacji znajdziecie też na stronie kampanii „Uwaga! Fonoholizm”.    
Czy brak telefonu to lęk racjonalny czy irracjonalny? Nie wiem, to zależy od tego, co mamy w głowie. Jednak strach towarzyszy większości społeczeństwa każdego dnia. Ale czy tak naprawdę warto się stresować? Gdy nie zdążymy odebrać możemy przecież oddzwonić. Jeśli zgubimy go w pokoju ktoś puści nam sygnał i się znajdzie. Znacie inne sposoby na radzenie sobie z ciągłą potrzebą trzymania przy sobie telefonu? Bo na mnie one niestety nie działają. Piszcie, jakie są Wasze pomysły.

 Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Gdyby ktoś zabrał mi telefon z moimi budzikami wpadłabym w dziki szał ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak mam, chociaż go nigdy nie zgubiłam

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim przypadku sprawa wygląda całkowicie inaczej. Nigdy nie czułam szczególnego przywiązania do rzeczy materialnych. Szczególnie do telefonów. Nie zliczę chyba ilości komórek, które zgubiłam, zepsułam, przez "przypadek " pomalowałam farbą, polozyłam w jakimś miejscu i teraz nie mogę go znaleźć ( najczęściej są rozładowane) etc. To niestety też jest ogromny problem. Nie pomaga nawet nadawanie im imion. Najlepszym rozwiązaniem ( przynajmniej dla mnie) byłoby noszenie telefonu zawieszonego na sznurku jako łańcuszek:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Och właśnie to przeżywam codziennie;) chociaż zawsze wkładam go w to samo miejsce i tak potrafię 300 tysięcy razy sprawdzać i szukać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och właśnie to przeżywam codziennie;) chociaż zawsze wkładam go w to samo miejsce i tak potrafię 300 tysięcy razy sprawdzać i szukać:)

    OdpowiedzUsuń