Jedziesz autobusem.
Naokoło Ciebie pełno ludzi. Tłum. Gorąco, wszyscy są ściśnięci. Postanawiasz go
odnaleźć. Torebka jest pełna. Wkładasz rękę, grzebiesz, grzebiesz … i nie ma.
Sprawdzasz kieszenie. Nie ma. Jest Ci gorąco. Znowu próbujesz. Ludzie z zaciekawieniem
przyglądają się twojej bezsensownej walce. Gdzie on jest! Czyżby ktoś mi go
ukradł? Nie… to nie możliwe. A może jednak? Nie! Torebka była zapięta. Może
zostawiłam go w domu? Przywołujesz wspomnienia sprzed 10 minut, nie, na pewno
go zabrałam.  Rozchylasz szerzej torebkę.
Przekładasz swoje rzeczy z jednej strony na drugą. Nie ma. Jest Ci coraz
bardziej gorąco. Kropelka potu spływa po czole. Jak to możliwe? Przecież go
wkładałam do torebki! Gdzie jest ten cholerny telefon!!? Nagle wyczuwasz go, tu
się ukrył. Pomiędzy fałdkami materiału. Uf… co za ulga. W końcu. Emocje
opadają. Oddychasz spokojniej. Patrzysz na ekran, nic się nie dzieje po czym z
powrotem wrzucasz go do torebki. Znasz to? Ja tak. Każdego dnia ta sama
historia. Czy jestem uzależniona od telefonu? Nie wiem. Jednak obawa przed jego
stratą jest jednym z moich irracjonalnych lęków. Czym one są? Irracjonalny to
taki, który nie da się racjonalnie wyjaśnić. Może jednak się da? Tego również
nie wiem.
Uzależnienie od telefonu
nosi kreatywną nazwę fonoholizmu. Jakie państwo wiodło prym w formułowaniu tego
zjawiska? Oczywiście Chiny. W naszym pięknym kraju nie zostało ono jeszcze
zdiagnozowane. Jeśli jednak telefon przykleił się do Twojej ręki, jadasz w jego
obecności, rozmawiasz z nim, czule na niego patrzysz, wyprowadzasz go na spacer
oraz zabierasz do toalety wiedz, że coś jest 
nie tak. Jeżeli Ty i Twój telefon przeżywacie wszystkie najpiękniejsze
chwile, wiernie sprawdzasz czy się do Ciebie nie odzywa a w momencie rozstania
z nim czujesz lęk, niepokój, zły nastrój a nawet ataki paniki wiedz, że nie
jest dobrze. Boisz się go wyłączyć, boisz się, że się rozładuje. Gdy Twój
związek z telefonem daje Ci poczucie bezpieczeństwa i komfort oraz zapewnia Ci
niezastąpioną rozrywkę bardzo możliwe, że jest to związek toksyczny,
szczególnie gdy będąc w towarzystwie przyjaciół izolujesz się, by co chwilę na
niego patrzeć. Może czas na odwyk? Dobrze wiesz, jak to sprawdzić. Zrobić sobie
dzień bez telefonu. 
Jest kilka sposobów, by walczyć
z zaistniałą sytuacją. Na początek musisz chcieć. Następnie spróbuj  nie zabierać ze sobą telefonu w każde możliwe
miejsce. Daj sobie trochę prywatności w toalecie   Nie
trzymaj go na łóżku, pozwól swojej głowie chociaż na chwilę odpocząć. Tak,
wiem, to trudne. Możesz czuć niepokój i pustkę. Ale spokojnie, to minie.
Kolejny krok to np. używanie telefonu do umawiania spotkań a nie
wielogodzinnych pogaduszek. Może warto też kupić sobie klasyczny budzik? Jest także
wiele innych sposobów- poszukaj w internecie.
Skutkami uzależnienia od
telefonu może być bezsenność, zmęczenie, gwałtowne wahania nastroju, kłótnie z
bliskimi. Więcej informacji znajdziecie też na stronie kampanii „Uwaga!
Fonoholizm”.     
Czy brak telefonu to lęk
racjonalny czy irracjonalny? Nie wiem, to zależy od tego, co mamy w głowie.
Jednak strach towarzyszy większości społeczeństwa każdego dnia. Ale czy tak
naprawdę warto się stresować? Gdy nie zdążymy odebrać możemy przecież
oddzwonić. Jeśli zgubimy go w pokoju ktoś puści nam sygnał i się znajdzie.
Znacie inne sposoby na radzenie sobie z ciągłą potrzebą trzymania przy sobie
telefonu? Bo na mnie one niestety nie działają. Piszcie, jakie są Wasze
pomysły.
 Pozdrawiam!
.jpg)
Gdyby ktoś zabrał mi telefon z moimi budzikami wpadłabym w dziki szał ;/
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, chociaż go nigdy nie zgubiłam
OdpowiedzUsuńW moim przypadku sprawa wygląda całkowicie inaczej. Nigdy nie czułam szczególnego przywiązania do rzeczy materialnych. Szczególnie do telefonów. Nie zliczę chyba ilości komórek, które zgubiłam, zepsułam, przez "przypadek " pomalowałam farbą, polozyłam w jakimś miejscu i teraz nie mogę go znaleźć ( najczęściej są rozładowane) etc. To niestety też jest ogromny problem. Nie pomaga nawet nadawanie im imion. Najlepszym rozwiązaniem ( przynajmniej dla mnie) byłoby noszenie telefonu zawieszonego na sznurku jako łańcuszek:P
OdpowiedzUsuńOch właśnie to przeżywam codziennie;) chociaż zawsze wkładam go w to samo miejsce i tak potrafię 300 tysięcy razy sprawdzać i szukać:)
OdpowiedzUsuńOch właśnie to przeżywam codziennie;) chociaż zawsze wkładam go w to samo miejsce i tak potrafię 300 tysięcy razy sprawdzać i szukać:)
OdpowiedzUsuń